Co roku słyszymy, że Adwent to radosne, pobożne i miłe oczekiwanie. Ale na kogo? Na Zbawiciela, który był, który jest i który przychodzi. Ale przede wszystkim jest to oczekiwanie na Kogoś, Kogo się z wzajemnością kocha. I my wszyscy nowicjusze od początku grudnia wraz z Maryją oczekujemy przyjścia Pana. Każdego dnia wstajemy wcześnie rano, trzymając światło roratki, by rozpocząć mszę o 6:30. Czekamy więc na Jezusa Maleńkiego i Bliskiego, na Jezusa Potężnego i Ostatecznego, ale przede wszystkim na Jezusa Przychodzącego Tu i Teraz. Ukrytego w Słowie, sakramentach, w Kościele, w wydarzeniach codziennego życia i w znakach przyrody.
0 komentarzy